44 Rajd Świdnicki-Krause. Podsumowanie #37
Dzień 1 – Walka z maszyną.
Pierwszego dnia obsługa samochodu trochę mnie przerosła. Popełniałam kilka błędów, które uniemożliwiały mi płynną, dynamiczną jazdę autem z podtrzymaniem turbiny. Walczyłam, pociłam się, ale nic to nie dawało, irytacja rosła z każdym kilometrem.
Wróciliśmy do hotelu, dostałam kilka wskazówek. Następnego dnia miało być lepiej…
Dzień 2 – Życie znowu jest piękne.
…i było lepiej. Zdecydowanie! Z pomocą PZ Racing przeanalizowaliśmy dane i usprawniliśmy trochę mechanizm. Ja po otrzymaniu kilku bardzo cennych rad dostosowałam swoja jazdę i na naszych twarzach wreszcie pojawiły się uśmiechy. Wróciła przyjemność z jazdy. Nie zdążyłam co prawda poprawić czasów, trzeba przyznać, że dalej były dość słabe, ale przynajmniej wiem, że tym samochodem można wiele zdziałać i mam nadzieje, że przy następnej okazji dużo lepiej wykorzystam potencjał Fiesty 1.0 Ecoboost.
PS Warto wspomnieć o organizacji rajdu. Oceniamy ja na piątkę i z niecierpliwością oczekujemy następnych rund RSMP 2016.